Różne



The Wall
Pink Floyd
Tekst oryginalny: Roger Waters, oprócz zaznaczonych * - Roger Waters i Dawid Gilmour
tłumaczenie: Marcin Guzik


We własnej osobie

A więc myślałeś, że chciałbyś pójść na przedstawienie
Żeby poczuć ciepły dreszczyk zakłopotania
Jak żar gwiezdnego kadeta
Powiedz mi, czy jest coś, co umknęło Twojej uwadze, promyczku słońca?
To nie jest to co chciałeś zobaczyć?
Czy chciałbyś zobaczyć, co kryje się za tym zimnym spojrzeniem?
Będziesz musiał odnaleźć drogę przez ten cały kamuflaż.



Kruchy lód

Mamusia kocha swoje dziecko
Tatuś także Cię kocha
Masz złudzenie, że morze jest ciepłe, kochanie
A niebo wydaje się błękitne
Ooooooooooooh kochanie
Oooooooh błękitne kochanie
Czy nie powinieneś przejechać
Przez kruchy lód odnowionego życia
Wlokąc za sobą ciche spojrzenia
Milionów załzawionych oczu patrzących na Ciebie z wyrzutem
Nie bądź zdziwiony, gdy lód trzaśnie
Pod Twoimi stopami
Wymknąłeś się z głębi swojej psychiki
Z obawami płynącymi za Tobą
Gdy przebijałeś kruchy lód.



Kolejna cegła w Murze, część I

Tatuś przeleciał przez ocean,
pozostając tylko we wspomnieniach
i na fotografiach w rodzinnym albumie.
Tatusiu, co jeszcze mi zostawiłeś?
Tatusiu, co zostawiłeś mi po sobie?
W końcu była to tylko kolejna cegła w Murze.
W końcu wszystko to, to tylko kolejne cegły w Murze.



Najszczęśliwsze dni naszego życia

Kiedy podrośliśmy i poszliśmy do szkoły
Spotkaliśmy tam pewnych nauczycieli starających się
Zranić nas na wszelkie możliwe sposoby.
Drwiąc z każdego naszego uczynku
I wytykając każdą naszą słabość, nawet najbardziej ukrywaną.
Ale w mieście wszyscy dobrze wiedzieli, że kiedy wracali wieczorem do domu
Ich grube i psychopatyczne żony biły ich
Bez żadnej litości.



Kolejna cegła w Murze, część II

My nie chcemy edukacji
My nie chcemy ciągłej kontroli
Ani upokorzenia w klasie
Nauczyciele, zostawcie nas w spokoju
Hej, nauczycielu, zostaw nas w spokoju.
W końcu była to tylko kolejna cegła w Murze
W końcu wszystko to, to tylko kolejne cegły w Murze.



Mama

Mamo, czy sądzisz, że oni zrzucą bombę?
Mamo, czy sądzisz, że spodoba im się ta piosenka?
Mamo, czy sądzisz, że spróbują zniszczyć moje piłki?
Mamo, czy powinienem zbudować Mur?
Mamo, czy powinienem kandydować na prezydenta?
Mamo, czy powinienem wierzyć rządowi?
Mamo, czy oni poślą mnie na front?
Mamo, czy nadszedł już mój czas?
A teraz uspokój się, dziecino, nie płacz
Mama sprawi, że spełnią się Twoje wszystkie koszmary
Mama zrzuci wszystkie swoje obawy na Ciebie
Mama weźmie Cię pod swoje skrzydła
Nie pozwoli Ci latać, ale być może pozwoli zaśpiewać.
Mama wychowa Cię w cieple i wygodzie
Ooooh dziecino, ooooh dziecino, ooooh dziecino, oczywiście, że mama pomoże Ci zbudować Mur.
Mamo, czy myślisz, że Ona będzie dla mnie dobra?
Mamo, czy nie wydaje Ci się, że Ona może być dla mnie niebezpieczna?
Mamo, czy Ona będzie płakać za twoim małym chłopcem?
Ooh, ah, mamo, czy Ona złamie mi serce?
A teraz uspokój się, dziecino, nie płacz
Mama sprawdzi wszystkie dziewczyny dla Ciebie
Mama nie dopuści do Ciebie nikogo zepsutego
Mama poczeka na Ciebie, dopóki nie przyjdziesz
Mam zawsze będzie wiedzieć, gdzie byłeś
Mama wychowa Cię w zdrowiu i czystości
Ooooh dziecinko, ooooh dziecinko, ooooh dziecinko, dla mnie zawsze będziesz dzieckiem
Mamo, czy musisz być aż tak wymagająca?



Żegnaj, błękitne niebo

Ooooooooooooh
Ooooooooooooh
Ooooooooooooh
Czy widziałeś przerażonych ludzi?
Czy słyszałeś spadające bomby?
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się
Dlaczego musimy szukać schronienia
Gdy obietnica nowego świata
odważnie rozwija się pod czystym, błękitnym niebem?
Ooooooooooh
Czy widziałeś przestraszonych ludzi?
Czy widziałeś spadające bomby?
Wszystkie walki już dawno ustały,
ale ból trwa
Żegnaj, błękitne niebo
Żegnaj, błękitne niebo
Żegnaj.



Puste przestrzenie

Czym powinniśmy wypełnić puste
Przestrzenie kiedy zwykliśmy rozmawiać?
Jak powinienem uzupełnić ostatnie miejsca
Jak powinieniem skończyć Mur?



Co możemy teraz zrobić? **

Możemy kupić nową gitarę
Możemy pojeździć niezłą bryką
Możemy popracować uczciwie - przez noc
Możemy wejść do walki
Zostawić zapalone światło
Zrzucić bomby
Zwiedzić wschód
Iść na chorobowe
Pogrzebać kość
Opuścić otoczenie
Przesłać kwiaty
Iść się upić
Cofnąć się
Nie jeść mięsa
Rzadko spać
Zostać ulubieńcem ludzi
Wyjść z psami
Pogonić szczura
Zarobić kupę forsy
Zakopać skarb
Wziąć wolne
Ale nigdy nie odetchniemy w pełni
Stojąc plecami do Muru...

** Utwór w ostatniej chwili został odrzucony z studyjnej wersji albumu, jednak jego słowa zostały wydrukowane na obwolucie winylowej wersji. W obecnych wydaniach na CD (zwykłych jak i remasterowanych) nie ma go już także na okładce. Zainteresowani mogą go wysłuchać na albumie IS THERE ANYBODY OUT THERE?, bądź w filmie Allana Parkera THE WALL.



Młodzieńcza żądza

Jestem tylko nowym chłopcem
Obcym w tym mieście
Gdzie się podziały stare, dobre czasy
Kto oprowadzi tego nieznajomego?
Oooooh, potrzebuję zepsutej kobiety
Oooooh, potrzebuję zepsutej dziewczyny
Czy jakaś oziębła kobieta na tej pustyni sprawi,
że poczuję się jak prawdziwy mężczyzna?
Zabierz ode mnie tego rock and roll'owego uciekiniera
Oooooh, kochanie, uwolnij mnie
Oooooh, potrzebuję zepsutej kobiety
Oooooh, potrzebuję zepsutej dziewczyny



Jeden z moich napadów

Dzień po dniu, miłość szarzeje
Tak jak skóra umierającego człowieka
Noc po nocy, udajemy, że wszystko jest w porządku
Lecz ja z tego wyrosłem, a Ty
Stałaś się oziębła i
Nic więcej nas nie bawi.
Czuję, że nadchodzi jeden z moich napadów
Czuję się zimny jak ostrze brzytwy
Ściśnięty, jakby zabandażowany
Suchy, jak marsz pogrzebowy
Idź do sypialni, tam w walizce po lewej
znajdziesz moją ulubioną siekierę
Nie bądź taka przerażona
To tylko stan przejściowy
Jeden z moich złych dni
Może chciałabyś pooglądać telewizję?
Może wolisz zostać w łóżku?
Lub porozmyślać w ciszy?
Czy chciałabyś coś zjeść?
Czy chciałabyś nauczyć się latać? Chciałabyś?
Czy chciałabyś zobaczyć moje próby?
Czy chciałabyś zadzwonić po gliny?
Czy uważasz, że czas, bym przestał?
Dlaczego uciekasz?



Nie opuszczaj mnie teraz

Oooooh, kochanie
Nie opuszczaj mnie teraz
Nie mów, że to koniec drogi
Pamiętaj o kwiatach które Ci przysłałem
Kochanie, potrzebuję Cię
By zniszczyć Cię
Na oczach moich przyjaciół
Oooooh, kochanie
Nie opuszczaj mnie teraz
Jak mogłaś odejść
Gdy wiedziałaś, jak Cię potrzebuję
By zgnieść Cię na miazgę w sobotnią noc
Oooooooh, kochanie
Nie opuszczaj mnie teraz
Jak możesz mnie tak traktować?
Uciekając
Kochanie, potrzebuję Cię
Dlaczego uciekasz?
Oooooh, kochanie!



Kolejna cegła w Murze, część III

Nie potrzebuję ramion wokół mnie
Nie potrzebuję prochów, żeby się uspokoić
Widziałem napis na Murze
Nie myśl, że czegokolwiek potrzebuję
Nie, nie myśl, że czegokolwiek potrzebuję
W końcu była to tylko cegła w Murze
W końcu byliście tylko cegłami w Murze...



Żegnaj okrutny świecie

Żegnaj okrutny świecie
Opuszczam Cię dziś
Żegnaj, żegnaj, żegnaj
Żegnajcie wszyscy ludzie
Nie możecie powiedzieć już nic
Co mogłoby zmienić moje zdanie.
Żegnajcie.



Hej Ty

Hej Ty! Samotny, tam na zewnątrz, w zimnie
Starzejesz się. Czy czujesz, że jestem?
Hej Ty! Stoisz w przejściu
Ze swędzącymi stopami i gasnącym uśmiechem
Czy czujesz, że jestem?
Hej Ty! Nie pozwól im pogrzebać światła
Nie poddawaj się bez walki
Hej Ty! Tam na zewnątrz, samotny
Siedzisz nago przy telefonie
Czy chcesz mnie dotknąć?
Hej Ty! Z uchem przy Murze
Czekając na kogoś, kto by oddzwonił
Czy chcesz mnie dotknąć?
Hej Ty! Czy pomożesz mi przenieść ten kamień
Otwórz swe serce. Przybywam do domu.
Ale to było tylko złudzenie
Jak widzisz, Mur był zbyt wysoki
Nieważne, jak by próbował, nie będzie mógł się wydostać
A robaki zeżrą jego umysł
Hej Ty! Tam, na ulicy
Robisz to, co Ci kazali, czy możesz mi pomóc?
Hej Ty! Tam, poza Murem
Tłukący butelki w korytarzu! Czy możesz mi pomóc?
Hej Ty! Nie mów, że nie masz już w ogóle szans
Stoimy razem, rozdzieleni upadniemy.



Czy jest tam ktoś na zewnątrz?

Czy jest tam ktoś na zewnątrz?



Nie ma nikogo w domu

Mam małą, w której mam czarną książkę z moimi wierszami
Mam torbę w której jest szczoteczka do zębów i grzebień
Gdy jestem dobrym psem, czasem rzucą mi kość
Elastyczne paski przytrzymują moje buty
Przygnębiają mnie spuchnięte dłonie
Mam trzynaście kanałów gówna w telewizji
I mam elektryczne światło
Mam również drugą osobowość
Mam zdumiewające zdolności obserwacji
To wszystko, co wiem
Kiedy próbuję się
do Ciebie dodzwonić
Nikogo nie będzie w domu
Mam obowiązkową fryzurę Hendrixa
I nieodłączna dziura świeci się
Na samym przodzie mojej ulubionej satynowej koszulki
Mam nikotynowe plamy na moich palcach
Mam srebrną łyżeczkę na łańcuszku
Mam fortepian do podpierania moich śmiertelnych szczątków
Mam dzikie, przenikliwe spojrzenie
Mam silną potrzebę latania
Ale nie mam dokąd lecieć
Oooooh, kochanie, kiedy podnoszę słuchawkę
Nadal nikogo nie ma w domu
Mam parę butów Gohill
I mam więdnące korzenie.



Vera

Czy ktokolwiek pamięta Verę Lynn?
Pamiętam, jak mówiła, że znów się spotkamy
Pewnego słonecznego dnia
Vera! Vera!
Co się z Tobą stało?
Czy ktokolwiek tutaj czuje to, co ja?



Sprowadźcie chłopców z powrotem do domu

Sprowadźcie chłopców z powrotem do domu
Sprowadźcie chłopców z powrotem do domu
Nie zostawiajcie dzieci losowi
Sprowadźcie chłopców z powrotem do domu



Wygodne odrętwienie *

Halo
Czy jest tu kto?
Odpowiedz, gdy mnie słyszysz
Czy jest ktoś w domu?
Podejdź tutaj
Słyszę, że jesteś załamany
Chciałbym złagodzić Twój ból
I postawić Cię znów na nogi
Zrelaksuj się
Potrzebuję wpierw trochę informacji
Podstawowych faktów
Pokaż mi, gdzie Cię boli
Nie ma bólu, odpływasz
Odległy statek dymi na horyzoncie
Ale Ty przechodzisz to falami
Twoje usta poruszają się, ale ja nie słyszę, co mówisz
Kiedy byłem dzieckiem, miałem gorączkę
Moje ręce wyglądały jak dwa balony
Teraz to uczucie znów powraca
Nie mogę tego wyjaśnić, i tak nie zrozumiesz
Nie taki jestem w rzeczywistości
Zapadłem w wygodne odrętwienie
OK
Tylko małe ukłucie
Nie będzie więcej Aaaaaaaaaaaaaah!
Lecz może zrobić Ci się niedobrze
Czy możesz wstać?
Wierzę, że to działa, dobrze
To pomoże Ci przetrwać przedstawienie
Chodź, idziemy, już czas
Nie ma bólu, odpływasz
Odległy statek dymi na horyzoncie
Ale Ty przechodzisz to falami
Twoje usta poruszają się, ale ja nie słyszę, co mówisz
Kiedy byłem dzieckiem
Kątem oka ujrzałem przelotny błysk
Chciałem się przyjrzeć temu głębiej, ale to uciekło
Nie mogę tego już dotknąć
Dziecko wyrosło
Sen przeminął
A ja zapadłem w wygodne odrętwienie



Przedstawienie musi trwać

Oooh, mamusiu, oooh, tatusiu, czy przedstawienie musi trwać?
Oooh tatusiu, zabierz mnie do domu
Oooh mamusiu, pozwól mi iść
To musi być jakieś nieporozumienie, nie chciałem pozwolić im
Zabrać mojej duszy, czy nie jestem za stary, czy już nie jest za późno
Oooh, mamusiu, oooh, tatusiu
Gdzie uciekło to uczucie?
Oooh, mamusiu, oooh, tatusiu
Czy zapamiętam te piosenki?
Oooh, ah - przedstawienie musi trwać.



We własnej osobie

A więc myślałeś, że chciałbyś pójść na przedstawienie
Żeby poczuć ciepły dreszczyk zakłopotania
Jak żar gwiezdnego kadeta
Mam dla was złe wieści, słoneczka
Pinki nie czuje się dobrze, pozostał w hotelu
Przysłali nas jako zastępczą grupę
Zamierzamy sprawdzić, jakimi jesteście fanami
Czy są pedały w teatrze tego wieczoru?
Postawcie ich pod ścianą!
A ten, w świetle reflektorów,
też mi się nie podoba!
Postawcie go pod ścianą!
Ten wygląda na Żyda!
A tamten na czarnucha!
Kto pozwolił tu wejść tej całej hołocie!
Ten pali skręta
A ten ma pryszcze!
Gdybym mógł
Rozstrzelałbym ich wszystkich!



Piekielna ucieczka *

Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj!
Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj!
Lepiej włóż na twarz swoją ulubioną maskę
Z zamkniętymi ustami i przysłoniętymi oczami
Z pustym uśmiechem
I głodnym sercem
Poczuj gorycz pochodzącą od Twojej pieprzonej przeszłości
Z postrzępionymi nerwami
Gdy muszla roztrzaskuje się
I młoty łomoczą
Do Twoich drzwi
Lepiej uciekaj
Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj!
Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj!
Lepiej uciekaj całymi dniami
I całymi nocami
Zatrzymaj dla siebie swe brudne myśli
I jeśli zabierzesz gdzieś
Swą dziewczynę
Lepiej zaparkuj swój samochód
Z daleka od ich oczu
Bo jeśli przyłapią Cię na tylnym siedzeniu
Próbującego dobrać się do niej
Odeślą Cię do mamy.
Ale w plastikowym worku
Lepiej więc uciekaj!



Czekając na robaki

Ooooh, nie możesz mnie dotknąć
Ooooh, nieważne jakbyś próbował
Żegnaj, okrutny świecie, wszystko skończone
Przejdź obok.
Siedząc w bunkrze za ścianą
Czekając na przyjście robaków
Idealnie odizolowany od świata za moją ścianą
Czekając na przyjście robaków
Czekając na wycięcie wymarłego lasu
Czekając na oczyszczenie miasta
Czekając na przyjście robaków
Czekając na włożenie czarnej koszuli
Czekając na odchwaszczenie z cherlaków
Czekając na rozbicie ich okien
I kopnięcie ich drzwi
Czekając na sąd ostateczny
By wzmocnić rasę
Czekasz, podążając za robakami
Czekając na włączenie pryszniców
I rozpalenie pieców
Czekając na pedałów i czarnuchów
i na czerwonych i Żydów
By podążyć za robakami
Czy chcesz zobaczyć Brytanię
Znów u władzy, mój przyjacielu?
Wszystko, co musisz robić, to podążać za robakami
Czy chcesz wysłać naszych kolorowych kuzynów
ponownie do domu, mój przyjacielu?
Wszystko, co musisz robić, to podążać za robakami



Zatrzymajcie się

Zatrzymajcie się
Chcę wrócić do domu
Zdjąć mundur i opuścić przedstawienie
Lecz muszę siedzieć w celi
Ponieważ muszę wiedzieć,
czy byłem winny całej tej sprawie.



Proces

Dzień dobry, Robaku Wasza Wysokość
Korona wskaże więźnia,
Który stoi przed Wami
Został On przyłapany na gorącym uczynku
Gdy okazywał uczucia
Uczucia niemal ludzkie!
Niech się wstydzi!
Zawołać dyrektora szkoły!
Zawsze mówiłem, że z niego nic nie będzie
W końcu, Wasza Wysokość
Gdyby pozwolili mi obejść się z nim po mojemu
Zostałby z niego tylko cień!
Ale moje ręce były skrępowane
Skrwawione serce i artyści
Nie skazujcie go za morderstwo
Pozwólcie mi go roztrzaskać młotkiem
Szalony, kuku na muniu, jestem szalony
Musieli zabrać mi zabawki
Ty małe gówno, teraz naprawdę masz za swoje
Mam nadzieję, że wyrzucą klucz
Powinieneś był rozmawiać ze mną częściej
Niż to robiłeś
Ale nie, Ty musiałeś iść swoją drogą
Czy rozbiłeś ostatnio jakieś rodziny?
Jeszcze tylko pięć minut, Robaku, Wasza Miłość
Sam na sam z nim
Kochanie
Chodź do mamusi, pozwól mi objąć Cię
Ja nigdy nie chciałam, aby wpakował się w kłopoty
Dlaczego musiał mnie opuścić?
Robaku, Wasza Miłość, pozwól mi zabrać go do domu!
Szalony, kuku na muniu, jestem szalony
Kraty w oknie
Musiały być gdzieś drzwi w tej ścianie
Gdy tu wchodziłem
Szalony, kuku na muniu, on jest szalony
Dowód przedstawiony sądowi jest
Niepodważalny, nie ma potrzeby się naradzać
Przez wszystkie lata mojego sędziowania
Nie słyszałem o nikim bardziej zasługującym
Na pełny wymiar kary
Sposób, w jaki zmuszałeś do cierpień
Twoją wspaniałą żonę i matkę
Powoduje, że mam ochotę się wypróżnić
Ale, mój przyjacielu, ujawniłeś swe
Najgłębsze zmartwienia
Skazuję Cię na przeciwstawienie się
Twoim rówieśnikom
Zburzyć mur!



Za Murem

Samotnie, lub parami
Ci, którzy naprawdę Cię kochają
Chodzą w tą i z powrotem za Murem
Ręka w rękę
Zbierają się w grupy
Krwawiące serca i artyści
Stawiają opór
Kiedy cali Ci się oddają
Zataczają się i upadają, gdyż nie jest takie proste
Walić sercem w ten pieprzony
Mur.



original lyrics © 1979 Pink Floyd Music Pubs. Ltd







© Marcin Guzik